Drabina Kotorska to następna z naszych propozycji, skierowana do osób, które chciałyby zanurzyć się w Kotorze. W trakcie wycieczki będziecie mieli okazję dogłębniej poznać historię miasta, a także poczuć na własnej skórze, jak przed paroma wiekami żyli tutaj ludzie. Nasza najnowsza wycieczka to rozszerzony spacer po Kotorze wraz z wejściem na otaczające miasto mury i ich najwyższy punkt – twierdzę św. Jana.
Jego wysokość Kotor
W szczelinie pomiędzy lśniącym Adriatykiem i majestatycznymi górami Vrmac i Lovćen, w samej głębi Zatoki Kotorskiej znajduje się jedno z najlepiej zachowanych średniowiecznych miast – Kotor, niezaprzeczalnie najbardziej rozpoznawalny symbol Czarnogóry. Niezwykle malownicze położenie Kotoru, a także jego niesamowity układ urbanistyczny i architektura od wieków zachwycały przyjezdnych. Wielcy pisarze i podróżnicy od George’a Byrona, Julesa Verne’a, po archeologa Johna Arthura Evansa, a także lokalnych mistrzów – Iva Andricia czy Miloša Crnjanskiego, nie szczędzili słów ani wyobraźni, by opisać piękno Zatoki Kotorskiej, jak i jej serca – Kotoru. Należy oczywiście pamiętać, że miasto oprócz swojego zachwycającego położenia na styku gór i morza z pnącą się w tle Drabiną Kotorską, wewnątrz kryje równie fascynujące zabytki i niezliczone artefakty z przeszłości.



Wehikuł czasu „Cattaro”
Naszą wycieczkę rozpoczniemy od spaceru po starówce Kotoru. Przekraczając bramy starego miasta można się poczuć jakbyśmy przechodzili przez swego rodzaju portal i udawali się w podróż w czasie. Nad Adriatykiem niewiele jest miast, w których cywilizacja zaczęła rozwijać się tak wcześnie. Pierwsze ślady osadnictwa w Kotorze i jego okolicach pochodzą sprzed ponad pięciu tysięcy lat! Początki samego miasta datuje się na czasy iliryjskie, niemniej największy rozkwit miasto przeżyło w wiekach średnich i pod panowaniem weneckim. Różne narody i różne kultury przetoczyły się przez mury Kotoru, zostawiając po sobie ślad. To niezwykle bogate dziedzictwo kulturowe sprawia, że Kotor jest zdecydowanie jednym z najciekawszych miast w całym basenie Morza Śródziemnego, jak i w Europie, jeśli nie i na całym świecie. Nic dziwnego, że w 1979 roku Kotor wraz z Zatoką Kotorską trafił na listę światowego dziedzictwa UNESCO.


Pomimo licznych trzęsień ziemi, które nękały miasto w przeszłości, miastu udało się zachować dawny czar i ducha nadmorskiej potęgi, którego wciąż można poczuć spacerując krętymi, wąskimi uliczkami, wyłożonymi kocimi łbami. Przechadzając się po Kotorze można odnieść wrażenie, że przeskakujemy z jednej karty historii na drugą. Każda ulica, budynek, balkon, studnia skrywają jakąś intrygującą historię. Dodatkowego uroku dodają miastu stare nazwy placów i ulic, które są ściśle związane z funkcjami, jakie kiedyś pełniły. Kotor to miasto wciąż żywe. Oprócz odwiedzających celujących lufami aparatów w wszechobecne koty, można tu obserwować także (nie)zwykłych ludzi, którzy do starego miasta przychodzą wypić kawę z przyjaciółmi, opłacić rachunki na poczcie, wypełnić kupon w zakładach sportowych, czy kupić świeżą rybę pod wyszczerbionym lwem weneckim.




Którędy do twierdzy?
Przemierzając kolejne uliczki nie sposób nie zwrócić uwagi na okalające miasto, wijące się ku górze kamienne serpentyny, na których co jakiś czas widać dzielnie przesuwające się punkty. Długie na niemal pięć kilometrów i wysokie miejscami nawet do dwudziestu metrów mury obronne Kotoru są trzecią co do wielkości budowlą tego typu na świecie. Budowa tychże fortyfikacji ruszyła już za czasów starożytnych Ilirów, w III wieku przed naszą erą. Jednak za ich późniejszy wygląd odpowiadają Wenecjanie, którzy rozbudowali fortyfikacje 1700 lat później, w obawie przed nieprzyjacielskimi wojskami.


Aby ze starego miasta wspiąć się na sam szczyt góry, gdzie powiewa czarnogórska flaga na pozostałościach monumentalnej twierdzy św. Jana, trzeba pokonać 260 m wysokości. Można to zrobić na dwa sposoby. Na szczyt twierdzy można się dostać pokonując 1355-stopniową zygzakowatą trasę, o długości 1,2 km, biegnącą prosto ze starego miasta. Jest to droga najczęściej wybierana przez turystów, przez co bywa dość tłoczna (bilet wstępu kosztuje 8 euro). My jednak chcielibyśmy zaproponować spacer nieco dłuższą trasą, aczkolwiek zdecydowanie łatwiejszą, tzw. Drabiną Kotorską (Kotorska Skalinada). Jest to trasa poza utartym, a właściwie wyślizganym, szlakiem, która z pewnością przyniesie Wam o wiele więcej wrażeń i zachwytów, a Waszym kolanom – ulgę😉. Po spacerze po starym mieście, który będzie dla nas swego rodzaju rozgrzewką, udamy się nad rzekę Škurdę, skąd rozpoczniemy naszą wędrówkę na górę… po drabinie.



Tam, gdzie zatrzymał się czas
Drabina Kotorska, którą udamy się na szczyt twierdzy, to stara droga, która niegdyś łączyła Kotor i Cetinje – stolicę starej Czarnogóry. Przez wieki, aż do końca XIX wieku, była to jedyna droga łącząca Zatokę Kotorską z interiorem. To właśnie tędy przebiegał główny trakt handlowy. Mieszkańcy z odległych wiosek, położonych wysoko na zboczach Lovćena schodzili tędy do Kotoru, obładowani rozmaitymi wyrobami – serami, skórami, wełną, oliwą, pršutem (suszona szynka), kaštradiną (wędzone mięso z wykastrowanego barana) itp. by zaprezentować swoje wyroby na nieistniejącym już niestety bazarze Tabačina, nad rzeką Škudrą. Drabina Kotorska miała ogromne znaczenie, co widać nawet po samym wykonaniu drogi, która została zbudowana ze starannie, równo ociosanych kamiennych bloków. Drogą tą w przeszłości przeszły różne znamienite osoby, z Petarem II Petrovićem-Njegošem na czele, o którym możecie się dowiedzieć więcej podczas naszej wycieczki Śladami Njegoša na Dach Czarnogóry.



Idąc do twierdzy starą drogą, można się poczuć jak jeden z bohaterów Gry o Tron czy też Władcy Pierścieni, w tle brakuje tylko muzyki Howarda Shore’a, choć i to da się zorganizować 😉 . Z tej perspektywy twierdza wygląda jeszcze bardziej monumentalnie. Do górnej części murów miasta przylega mała wioska Špiljari, w której znajduje się kilka starych kamiennych domów – w jednym z nich wciąż (na stałe!) mieszka jedna rodzina, państwo Perović (u której będziemy jeść lunch). Stałym bywalcem wioski jest również pan Milenko Franović (przez wielu nazywany też Frankiem), którego przodkowie zamieszkiwali właśnie tę wioskę. Jego przepiękny kamienny dom, wychodzący prosto na Zatokę Kotorską, wyraźnie wyróżnia się na tle pozostałych. Panu Milenku udało się nawet zadbać o to, żeby dom jego przodków także został objętych pieczą UNESCO, z czego jest niesamowicie dumny i podkreśla to na każdym kroku. W połowie XIX wieku w wiosce Špiljari było aż 19 domów, a ich mieszkańcy trudzili się przede wszystkim rolnictwem i pasterstwem. Rodzina Perović kultywuje tę tradycję i w drodze na twierdzę można spotkać ich kozy, konie, osły i krowy, które wdzięcznie pozują do pamiątkowych fotografii przy kamiennym, ponad tysiącletnim kościele św. Jerzego.






U wrót twierdzy św. Jana
Aby dostać się z wioski do wnętrza twierdzy, trzeba wdrapać się po nomen omen małej drabince i wejść do środka przez… okno 🙂. Po zdobyciu w ten sposób jednej z baszt, do twierdzy św. Jana pozostaje już tylko parędziesiąt schodów. Uwierzcie, widoki wynagradzają wszelkie trudy i poty. Z samego szczytu rozpościera się niesamowity widok na Zatokę Kotorską i dumnie strzeżący dostępu do Kotoru masyw Vrmac. W dole widać wciśnięty między góry i morze labirynt uliczek i nieregularnych placów, pokryty morzem terakotowych dachówek – tak, chodzi oczywiście o Kotor.




To nie koniec zachywtów!
Po krótkim odpoczynku i przerwie na zdjęcia udamy się z powrotem do miasta. Wiemy, jak góry i świeże powietrze potrafią z człowieka wyciągnąć energię, dlatego po drodze wstąpimy do jednego z wcześniej wspomnianych gospodarstw w wiosce Špiljari, gdzie rozprostujemy nogi, pokontemplujemy (oj takie widoki potrafią odebrać mowę!), skosztujemy lokalnych wyrobów i wzmocnimy się filiżanką domaćej kawy przed dalszą wędrówką. Przy kawie będzie okazja podzielić się wrażeniami, porozmawiać jeszcze o Kotorze oraz innych miejscach, które w Czarnogórze trzeba koniecznie odwiedzić, a także o tym, gdzie warto zjeść – priorytety!😉 A to wszystko z widokiem na zniewalającą Zatokę Kotorską… Ach, sama się już rozmarzyłam! To kiedy idziemy? 😉



Szczegółowy program wycieczki Drabina Kotorska
- 9:00-10:30 Spacer po Starym Mieście w Kotorze.
- 10:30-12:00 Wejście na twierdzę.
- 12:00-12:30 Relaks na twierdzy św. Jana.
- 12:30-13:00 Zejście z twierdzy do wioski Špiljari.
- 13:00-13:45 Lekki lunch w lokalnym gospodarstwie.
- 13:45-14:30 Powrót do starego miasta
Co wziąć na wycieczkę?
- buty górskie lub porządne buty sportowe (podeszwa z bieżnikiem!)
- wyższe skarpety, nie stópki
- kurtkę/płaszcz przeciwdeszczowy
- ubrania na tzw. cebulkę – w cieniu może być chłodniej
- krem z filtrem
- nakrycie głowy
- wodę
- gotówkę na napoje/kawę czy przekąski

Jak zarezerwować wycieczkę?
Do wszystkich naszych klientów podchodzimy bardzo indywidualnie i istanieje możliwość organizacji wycieczki szytej na miarę – po wcześniejszym ustaleniu. Wyżej opisaną wycieczkę zaczynamy i kończymy w Kotorze – gdzie się spotykamy. Część osób, która wynajmuje auto może dojechać na własną rękę, dla tych którzy będę korzystać z komunikacji publicznej (nie ma problemów z autobusami, bo Kotor jest jednym z najlepiej skomunikowanych miast w Czarnogórze) polecamy stronę: busticket4.me
Cena wycieczki Drabina Kotorska
- 40 euro / osoba dorosła
- 20 euro / dzieci od 7-12 roku życia
W CENIE :
- Licencjonowany polskojęzyczny przewodnik.
- Podatek turystyczny w Kotorze.
- Lekki lunch z kawą i lampką wina w lokalnym gospodarstwie – na punkcie widokowym.
- Plecak trekkingowy/ kijki trekkigowe – jeżeli ktoś potrzebuje to możemy zapewnić (tylko musimy wiedzieć wcześniej).
- Każdy uczestnik naszych wycieczek jest objęty ubezpieczeniem turystycznym.
- Czas całej wycieczki ok. 6 godzin.
- Liczba uczestników: mała, kameralna grupa, maksymalnie 10 osób.