Chorwackie powroty – recenzja
Chorwackie powroty – recenzja

Książka „Chorwackie powroty” jest kontynuacją losów bohaterów znanych z powieści „Chorwacka przystań”, która trafiła w ręce czytelników dziesięć lat temu. Jak przez ten czas potoczyło się życie Anny, warszawskiej dziennikarki, która zostawiła swoje serce na Bałkanach?

Kim są bohaterowie powieści „Chorwackie powroty”?

Pierwszoplanową postacią tej historii w dalszym ciągu jest Anna, a opowieść oparta jest na jej dawnej miłości. Jak wiadomo z pierwszej powieści, zakochana w Blažu, reporterze wojennym, kobieta nie zdecydowała się na porzucenie rodziny w Polsce. U boku męża wychowała trójkę dzieci. I zapewne poprzestałaby na okazjonalnych listach wymienianych z przystojnym Chorwatem, gdyby nie miłość ich dzieci.

Podczas wymiany studenckiej Weronika poznała w Dubrowniku Zorana i pod wpływem silnego uczucia postanowiła przeprowadzić się do Chorwacji. Młodzi zdecydowali się na szalony krok, nie do końca zdając sobie sprawę z konsekwencji z jakimi się on wiąże. Przytłaczająca codzienność, problemy na uczelni i nagłe macierzyństwo sprawiają, że dziewczyna z każdym dniem coraz bardziej tęskni za domem rodzinnym. Weronika szarpie się między powrotem do kraju a pozostaniem nad Adriatykiem.

Tajemnice z przeszłości i trudne decyzje

Decyzja Weroniki sprawia, że Anna dokonuje bilansu zysków i strat swojego życia. Przyglądamy się jej małżeństwu, w którym autorka postanowiła mocno namieszać. Z pozoru spokojny, zgadzający się na wiele Jerzy, jedną tajemnicą z przeszłości wywraca życie rodziny do góry nogami. Niewątpliwie Anna mogłaby mieć do niego największy żal i pretensje, prawdopodobnie jednak przez własne decyzje sprzed lat podchodzi do wszystkiego w dość zaskakujący sposób. Osobą, która najbardziej odwraca się od mężczyzny, jest jego córka. Czy Jerzemu uda się odbudować utracone zaufanie?

Życie nie oszczędza rodziny Jakubców i tam, gdzie pojawia się radość, zaraz pojawia się smutek. Kiedy wydaje się, że wszystko dobrze się układa, los szykuje kolejny cios. Emocje, zwroty akcji i problemy z jakimi mierzą się bohaterowie są dosyć namacalne i łatwo wciągnąć się w opowieść.

Książka na urlop?

„Chorwackie powroty” są lekturą dobrą do czytania na plaży, w samolocie, czy po prostu wieczorem na kanapie po ciężkim dniu. Książka napisana jest lekkim językiem, a dużym atutem powieści są umiejętnie wplecione opisy chorwackich krajobrazów. Można ją określić jako typową powieść obyczajową, w której dzieje się wiele, a na końcu i tak jest happy end. Chociaż tu trzeba przyznać, że Anna Karpińska wybrała słodko-gorzkie zakończenie dla swoich bohaterów.

Jeśli lubicie tego typu powieści, z pewnością miło spędzicie przy niej czas. Dajcie koniecznie znać w komentarzu, czy znacie już historię miłości Anny i Blaža. A może wolicie zupełnie inne lektury?

Moja bałkańska biblioteczka.

Bałkańska biblioteczka i czwartki z #hvalakultura

Recenzja książki Chorwacka przystań jest kolejną pozycją, która pojawiła się w dziale kultura. Z wielką przyjemnością przyjęłam propozycję redagowania tej części bloga (więcej o mnie i co tutaj robię, możecie przeczytać tutaj) i regularnie przygotowuję dla Was treści. Możecie tutaj znaleźć pomysły, po jaką książkę warto sięgnąć oraz muzyczny kącik, gdzie staram się przekazać Wam moją miłość również do bałkańskiej muzyki. O wszelkich nowościach z tego działu i innych muzycznych, książkowych i filmowych inspiracjach będziecie mogli znaleźć informacje w czwartki na Facebooku i Instagramie pod hasłem #hvalakultura (lub wyszukać na blogu po tagach).

*Za egzemplarz do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj