Absurdalny humor i nagłe zwroty akcji – tak w skrócie można podsumować powieść „Cud w Dolinie Poskoków”.
Poskok, czyli żmija nosoroga, to jeden z najbardziej jadowitych gatunków węża z rodziny żmijowatych. Budzi strach wśród ludzi i wokół jego nieprzewidywalnych zachowań narosło wiele legend. Nie przez przypadek właśnie takim nazwiskiem obdarowani zostali bohaterowie powieści Ante Tomicia „Cud w Dolinie Poskoków”.
Komu potrzebny jest cud w Dolinie Poskoków?
Siedem kilometrów powyżej wsi Smiljevo znajduje się zapuszczona górska osada, w której rządzi rodzina Poskoków. Jozo i jego czterej synowie Kreszimir, Branimir, Zvonimir i Domagoj, są postrachem dla całej okolicy. Nikt nie wie, czym tak naprawdę się zajmują. Jednak każdy, kto może, unika spotkania z owianą złą sławą rodziną. Kiedy jeszcze żyła Zora, żona Joza i matka młodych chłopaków, ten męski świat jako tako funkcjonował. Gdy zaś kobiety zabrakło, wszystko pogrążyło się w chaosie. Nie było komu zmywać naczyń, na śniadania, obiady i kolację serwowana była wyłącznie mamałyga, zaś pranie w podziale na kolory stało się zadaniem nie do przejścia.
Pewnego dnia w głowie najstarszego z synów, Kreszmira, zakiełkowała myśl o znalezieniu żony. Oczywiście nie mogła być to pierwsza lepsza kandydatka. Mężczyzna postanowił odszukać swoją ukochaną sprzed piętnastu lat. I właśnie w tym miejscu rusza cały festiwal nagłych zwrotów akcji.
Chaos, policyjny pościg i Mišo Kovač
Jak szło poszukiwanie Lovorki, kelnerki z baru Żyrafa? Jaką rolę odegrał w tym wszystkim naczelnik policji Goran Kapulica? I jak to się stało, że doszło do wybuchu w katedrze w Splicie, a policyjny pościg za domniemanym terrorystą zakończył się zatrzymaniem weterana wojennego? Ante Tomić serwuje czytelnikom prawdziwą jazdę bez trzymanki. Akcja goni akcję, a poziom absurdu przekracza chwilami wszystkie normy. Dawno nie czytałam tak pozytywnie pokręconej historii.
Choć wydaje się, że „Cud w Dolinie Poskoków”, to to tylko przezabawna, przesiąknięta chorwackim klimatem historia o miłosnych perypetiach, autor przemyca również kilka tematów do refleksji. Czy rzeczywiście światem rządzą mężczyźni? I czy bez opieki i kobiecej ręki czuwającej nad domowym ogniskiem są skazani na zatracenie? Nie ma tu jednoznacznych odpowiedzi. Tomić zostawia czytelnikom spore pole do interpretacji.
Kto powinien sięgnąć po „Cud w Dolinie Poskoków”?
Powieść „Cud w Dolinie Poskoków” to świetna propozycja dla miłośników czarnego humoru i ironii. Lektura tej powieści przeniesie was na chorwacką prowincję, tak inną od pocztówkowych krajobrazów znanych z wybrzeża. Znakomitą pracę wykonała tutaj tłumaczka, Dorota Jovanka Ćirlić, której przekład oddaje klimat historii i dialektów, którymi posługują się bohaterowie książki.
Wrażliwszych czytelników może razić ilość przekleństw i dosyć barwnych inwektyw. Jednak jeśli ktoś bywał na Bałkanach i/lub posługuje się tamtejszymi językami, ten doskonale wie, jak kreatywni potrafią być m. in. Chorwaci w wymyślaniu obelg. Niezaznajomionym z tematem polecam jeden z rozdziałów reportażu „Fjaka. Sezon na Chorwację”. Na uwagę zasługują również grafiki ilustrujące opowieść i detale przy rozdziałach (nawiązujące do nazwiska bohaterów). Nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby kolejne powieści Ante Tomicia pojawiły się na naszym rynku.
*za egzemplarz do recenzji dziękujemy wydawnictwu Noir Sur Blanc
Bałkańska biblioteczka i czwartki z #hvalakultura
Recenzja książki Cud w Dolinie Poskoków jest kolejną pozycją, która pojawiła się w dziale kultura. Z wielką przyjemnością przyjęłam propozycję redagowania tej części bloga (więcej o mnie i co tutaj robię, możecie przeczytać tutaj) i regularnie przygotowuję dla Was treści. Możecie tutaj znaleźć pomysły, po jaką książkę warto sięgnąć oraz muzyczny kącik, gdzie staram się przekazać Wam moją miłość również do bałkańskiej muzyki. O wszelkich nowościach z tego działu i innych muzycznych, książkowych i filmowych inspiracjach będziecie mogli znaleźć informacje w czwartki na Facebooku i Instagramie pod hasłem #hvalakultura (lub wyszukać na blogu po tagach).