Przebywając w Czarnogórze niezwykle często spotykamy się z pytaniami od naszych gości, co polecamy do jedzenia. Kilka z propozycji umieściliśmy w artykule o tradycyjnej kuchni w Czarnogórze. Teraz przyszła kolej, żeby mocniej zagłębić się w tematy kulinarne.
Poniżej przedstawimy Wam wybrane propozycję mięsne! Dlaczego zaczynamy od mięsa? Ponieważ, w znacznym stopniu kuchnia czarnogórska opiera się na grillowaniu (warzyw, też :D). Nieważne gdzie będziecie; Zatoka Kotorska, Budva, Durmitor, Podgorica, Stari Bar, Ulcinj… wszędzie będzie Wam towarzyszyć mięso. Niebawem na łamach naszego bloga pojawią się artykuły o rybach, owocach morza, warzywach i deserach. Dla każdego coś smacznego się u nas znajdzie!
Pod każdym opisem umieściliśmy orientacyjne ceny wybranych przez nas dań. Pamiętajcie jednak, że w zależności od standardu restauracji, jej położenia, czy nawet od części kraju, w której będziecie, ceny mogą się znacznie od siebie różnić. Zjeść ćevapi, na promenadzie w Budvie, a zjeść je z Albańczykami w Ulcinj to dwa różne światy 😉
Prijatno! Smacznego!
Burek sa mesom
Na samym szczycie listy jak zawsze on, czyli król – Burek sa mesom. Mimo, że nazwa dość kontrowersyjna, to gdyby nie Burek, Bałkany nie byłyby Bałkanami. Nadziewane mięsem mielonym ciasto filo wraz z jogurtem naturalnym do popicia, to najlepsza propozycja na śniadanie, lub przekąskę w ciągu dnia.
W czym tkwi jego sekret? Wydaje się nam, że z Burkiem jest jak z miłością. Jak poczujecie „motyle w brzuchu”, to znaczy, że wpadliście w jego sidła. A wtedy będziecie stać pod piekarnią jak my (nawet w nocy), i czekać aż go wyjmą świeżo upieczonego, prosto z pieca.
Koszt: porcja 1 – 2 euro.
Ćevapčići czyt. ćewapczici
Zaliczane do grona czarnogórskich „fast food”. Kotleciki kształtem przypominające kiełbaski. Podstawa to mięso mielone (im więcej gatunków mięsa, tym lepiej). Doprawiane: czosnkiem, cebulą, ziołami. Rzucone na ruszt i grillowane. Popularnymi dodatkami są: frytki, cebula, pomidor, kajmak. Istnieje też wersja, która jest podawana w bułce, tzw. lepinja. Wtedy chwytamy jak hamburgera i staramy się nie ubrudzić.
A z resztą…kogo chcemy oszukać, chyba samych siebie. Idealnym dodatkiem będzie też piwko! Zimne, jasne… Gwarantujemy, że Wasze podniebienia będą bardzo zadowolone.
Koszt: 4 – 10 euro.
Pljeskavica
Pochodzi z tej samej „rodziny” co poprzednik. Kotlet z mięsa mielonego, tym razem formowany na kształt, który kojarzy się nam z hamburgerami. Pljeskavicę podaje się na talerzu lub w lepinji. Niekiedy można spotkać wersję gurmanską, co oznacza, że mięso będzie w środku zawierać np. kajmak lub szynkę.
Tak, do tego też pasuje piwko!
Koszt: 4 – 12 euro.
Ražnjići czyt. rażńjići
To trudne do wypowiedzenie słowo oznacza po prostu szaszłyki. W sumie, to i polska nazwa też do najłatwiejszych nie należy. Ražnjići przygotowywane są z kurczaka lub wieprzowiny. Obok mięsa, na patyku znajduje się: cebula, cukinia, papryka, a czasami też bakłażan. Dodatkami są frytki lub pieczone ziemniaki.
Koszt: 4 – 12 euro.
Mješano meso czyt. mjeszano meso
A gdyby tak, nałożyć sobie na talerz: ćevapčići, pljeskavicę i ražnjići? Oczywiście, że można! Wszystko co da się przyrządzić na grillu, spotkacie pod nazwą – mješano meso. Jest to mix, który długo zapadnie w pamięć największym mięsożercom! Czy to przypadkiem nie będzie Wasz najpiękniejszy kulinarny dzień w życiu? Zaufajcie nam, że będzie!
Tak, tak…piwka zamówcie od razu dwa, bo to zazwyczaj porcja dla 2 osób.
Koszt: 8 – 30 euro.
Karađorđeva šnicla czyt. karadźordźewa sznicla
Jest to stek cielęcy lub wieprzowy, nadziewany kajmakiem (czasami serem wędzonym), a następnie panierowany i smażony. Wyglądem nieco przypomina kotlet de volaille. Podawany z pieczonymi ziemniakami, albo frytkami. Nazwa pochodzi od założyciela dynastii Karadziordziewiciów. Jerzy Czarny żył na przełomie XVIII i XIX wieku i sławił się jako przywódca pierwszego serbskiego antytureckiego powstania.
Koszt: 8 – 20 euro.
Njeguški stek czyt. ńjeguszki stek
Jeżeli wierzyć Czarnogórcom, to danie wynalazł Milovan Mića Stojanović, kucharz samego Josipa Broza Tity. Co więcej, za Njeguški stek, miał on otrzymać kulinarny złoty medal w 1986 roku w Luksemburgu. Stek rozbija się z mięsa cielęcego, na nim kładzie się dojrzewającą szynkę i ser, pochodzący z wioski Njeguši. Zawinięte mięsko rzuca się na grilla. Dania najlepiej próbować w okolicach masywu Lovćen, nieopodal wspomnianej wsi.
Koszt: 10 – 15 euro.
Balšića tava czyt. balszića tawa
Cielęcina w sosie. Danie, które zawsze pomijaliśmy. Przyznajemy się do tego bez bicia! Tak naprawdę wygląda trochę jak omlet, albo zapiekanka (z uprzednio ugotowaną cielęciną). Niektórym, może przypominać tartę z warzywami, ale nie ma tam za dużo warzyw 😀 Cielęcina, cebulka, marchewka… zalewane sosem na bazie jajek, mleka i śmietany. I Voilà!
Koszt: 10 – 15 euro.
Jagnjetina ispod sača czyt. jagńjetina ispod sacza
Na dobrą jagnięcinę koniecznie udajecie się w górzystą północ Czarnogóry. Jeżeli spotkacie ją gdzieś w knajpce na wybrzeżu, to się nie decydujcie. My (w sumie to tylko autor tego tekstu) jedliśmy jagnięcinę, głównie w Durmitorze. Jest to danie jednogarnkowe. Na dół kładzie się warzywa, najczęściej marchew i ziemniaki. Następnie wykładamy kawałki mięsa (wcześniej leży w marynacie z ziół co najmniej 12h). Na samą górę rzuca się gałązki rozmarynu. Do doprawienia pieprz i sól. Pyszności!
Koszt: ok. 15 euro.
Punjene paprike sa mesom
Nadziewana papryka. Często spotykana także w polskiej kuchni. Dobra propozycja dla osób, które po tygodniowym urlopie w Czarnogórze, mają już dosyć mięsa;). Nadzienie jest klasyczne: mielone mięso, ryż i warzywa. Natomiast jest coś, co sprawia, że na południu Europy takie dania smakują lepiej. Naszym zdaniem to zasługa papryki, która na Bałkanach smakuje jak nigdzie indziej.
Koszt: 5 – 15 euro.
Mięsko, mięsko, mięsko…
Mamy nadzieję, że podczas urlopu spróbujecie nie tylko tych klasycznych grillowanych dań mięsnych, ale zdecydujecie się również na coś czego nie próbowaliście u siebie w domach, np. na jagnięcinę. Zachęcamy Was do delektowania się smakami Czarnogóry. Pamiętajcie, że to nie koniec kulinarnej podróży na tym blogu!
Masz już swojego mięsnego faworyta? Czekamy na Wasze opinie w komentarzach pod artykułem!
Super artykuł. Jak będziemy w tym roku, to z pewnością spróbujemy z żoną. Najbardziej chciałbym wybrać się na jagniecine. Pozdrawiam Lubomir
Dzień dobry, dziękujemy za komentarz. Proszę pamiętać, że na smaczną jagnięcinę trzeba pojechać w góry. Życzę wszystkiego dobrego.
Zdjęcie na samym końcu wpisu aż lekko onieśmiela mnie w komentowaniu… Gdyż ja to opcja bezmięsna. Więc trochę dla „takich jak ja”: oprócz zachwalanym mięsem można w Czarnogórze zajadać się smakowitymi grillowanymi warzywami (najlepsze jakie jadłam)! I te sery <3
PS. Historyczno-biograficzno-obyczajowe przypiski do dań skradły moje serce 🙂
Dziękujemy za komentarz:) Cieszymy się, że przypiski się spodobały. Zapraszamy do kolejnych artykułów o smakach czarnogórskich. Będzie warzywnie, serowo i słodko. Pozdrawiamy
Pani Maryno,
to proszę poczekać, na przypiski z wegetariańskiej wersji 😀
Będzie trochę uśmiechu 🙂
Pozdrawiam !
Na pewno wszystko smaczne. Zgadzam się, ze warzywa z grilla też były super. Papryki, cukinię i bakłażany. Pozdrawiam
Dziękujemy za komentarz:) Pozdrav !
Oj tak! Zgadzam się z Panią, nie ma nic lepszego od grillowanych warzyw! 🙂
Dlamie to jest mocny argument żeby znowu sie wybrać do Czarnogóry . A artykuł palce lizac ???
Dziękuję za komentarz. Trzeba wrócić i spróbować. Pozdrowienia;)
To jest bardzo mocny argument! Trzeba bilety bookować 🙂
Pozdrawiam !