„Chorwacka przystań” to opowieść o miłości, tęsknocie, trudnych wyborach i konsekwencjach, jakie ponosi się przez całe życie.
„Chorwacka przystań” Anny Karpińskiej po raz pierwszy wydana została w 2012 roku, więc możecie kojarzyć ją z inną okładką. Niedawno, z okazji premiery książki „Chorwackie powroty”, która stanowi kontynuację losów bohaterów, pierwsza część zyskała odświeżone wydanie.
O czym jest „Chorwacka przystań”?
Akcja powieści rozpoczyna się w latach 90. Anna, 30-letnia dziennikarka ogólnopolskiej gazety, zostaje wysłana do Chorwacji, by relacjonować toczącą się tam wojnę. Jej opiekunem zostaje lokalny fotoreporter, Blaż Batelić. Mężczyzna przybliża Annie historię bałkańskiego konfliktu i pomaga w przygotowywaniu depesz z informacjami do kraju. To właśnie w nim zakochuje się kobieta i, choć jest mężatką, nie potrafi opanować rodzącego się uczucia. Romans pary rozwija się m.in. na tle bombardowanego Dubrownika. Jednak pewnego dnia Anna musi wrócić do kraju i zmierzyć się z czekającą na nią rodziną. Mimo iż postanawia porzucić męża, pewne okoliczności i brak odwagi sprawiają, że miłość do przystojnego Chorwata przegrywa z polską rzeczywistością.
Drugą istotną postacią w powieści jest Weronika, która dwadzieścia lat później staje przed podobnym dylematem, co jej matka. Zakochuje się w przystojnym Lovro podczas wymiany studenckiej w Dubrowniku. Przypadek sprawia zatem, że Anna musi wrócić do miejsca, z którym wiążą się gorące wspomnienia z jej młodości.
Miłość i zdrady z chorwacką scenerią w tle
Główna bohaterka, to postać, którą trudno było mi polubić, czy choćby zrozumieć. To typ kobiety, która sama nie wie, czego chce. Z jednej strony nie potrafiła pójść za głosem serca, podjąć decyzji o wyjeździe do Chorwacji i została z mężem. Z drugiej strony rozpamiętywała stare czasy oczekując, że ten, którego odrzuciła, będzie jej wierny przez lata. Czytając powieść można odnieść wrażenie, że Anna, mimo upływu lat, zachowuje się jak niedojrzała nastolatka, a nie dorosła kobieta.
Mimo lekkiego charakteru powieści obyczajowej, podczas lektury można zadać sobie pytanie, czym tak naprawdę jest zdrada? Czy ogranicza się wyłącznie do aspektu fizycznego i potocznie nazywanego skoku w bok? Czy wieloletnia wymiana listów z byłym kochankiem, to tylko niegroźny sentyment do dawnego uczucia, czy również oznaka niewierności? I wreszcie, czy romans, w jakichkolwiek okolicznościach by nie wystąpił, można usprawiedliwiać w jakikolwiek sposób?
Różne oblicza miłości w powieści „Chorwacka przystań”
„Chorwacka przystań” to książka, która nie porywa wartką akcją. Powieść Anny Karpińskiej będzie jednak dobrym sposobem na relaks zarówno po ciężkim dniu pracy, jak i na plaży podczas urlopu. Autorka przybliża czytelnikom historię wojny bałkańskiej w dosyć okrojony sposób, koncentrując się przede wszystkim na wątku miłosnym, co jest całkowicie zrozumiałe. Nie brakuje też odniesień do polskiej historii i czasów transformacji. Wszystkie wydarzenia toczą się raczej w spokojnym tempie, dającym miejsce na refleksję, czym tak naprawdę jest miłość? Co daje nam prawdziwe szczęście? Czy romantyczne porywy serca i marzenia o bajkowej miłości mogłyby się spełnić, gdyby Anna miała więcej odwagi? A może jednak to ta „nudna” stabilizacja i dom dają prawdziwą satysfakcję?
Jeśli czytaliście już tę książkę, koniecznie podzielcie się swoimi odczuciami w komentarzu. A już niebawem w naszym kąciku literackim pojawi się recenzja powieści „Chorwackie powroty”.
Bałkańska biblioteczka i czwartki z #hvalakultura
Recenzja książki Chorwacka przystań jest kolejną pozycją, która pojawiła się w dziale kultura. Z wielką przyjemnością przyjęłam propozycję redagowania tej części bloga (więcej o mnie i co tutaj robię, możecie przeczytać tutaj) i regularnie przygotowuję dla Was treści. Możecie tutaj znaleźć pomysły, po jaką książkę warto sięgnąć oraz muzyczny kącik, gdzie staram się przekazać Wam moją miłość również do bałkańskiej muzyki. O wszelkich nowościach z tego działu i innych muzycznych, książkowych i filmowych inspiracjach będziecie mogli znaleźć informacje w czwartki na Facebooku i Instagramie pod hasłem #hvalakultura (lub wyszukać na blogu po tagach).
*Za egzemplarz do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Zapowiada się ciekawa historia, muszę dopisać do listy. 😉