Opowiadania „Mój pan mąż” to uniwersalne historie z życia rodzinnego, w których czytelnik może odnaleźć cząstkę siebie.
„Mój pan mąż” to pierwsza książka Rumeny Bužarovskiej, która ukazała się na naszym rynku. W zebranych pod tym tytułem opowiadaniach macedońska pisarka ukazuje perypetie małżeńskiego życia.
Jedenaście bohaterek, jedenaście całkiem odmiennych historii. O miłości i samotności, rozczarowaniu i niespełnionych marzeniach. O poszukiwaniu samej siebie. Ale też o walce o swoje. Każda z kobiet sportretowanych przez Bužarovską mierzy się z innymi problemami. Tytułowi mężowie zaś pokazani są w niezbyt dobrym świetle.
Mój pan mąż, czyli kto?
W świecie kreowanym przez autorkę mężczyznom wolno wszystko. Są despotyczni, władczy, nie liczą się z uczuciami swoich partnerek. Nie znoszą krytyki. Brylują w towarzystwie. Wśród znajomych są błyskotliwi, uprzejmi i szarmanccy. Za drzwiami mieszkań stają się aroganccy, nieczuli, przemocowi.
Rola kobiety sprowadza się do opiekunki domowego ogniska. Żony-kochanki dbającej o męża i usługującej mu we wszystkim. Tak jakby jej pragnienia i potrzeby nie miały żadnego znaczenia. Mąż utrzymuje rodzinę, więc nie można mieć do niego pretensji. Tak to już zostało wymyślone w patriarchalnym modelu społeczeństwa.
Toksyczny model rodziny w opowiadaniach „Mój pan mąż”
Jednak kobiety z opowiadań „Mój pan mąż” nie są tak do końca niewinne. Rumena Bužarovska pokazuje toksyczną stronę relacji małżeńskich również poprzez błędy popełniane przez te „ładniejsze połowy” związków. Walcząc o swoje bohaterki bywają zakłamane, okrutne, podstępne, chorobliwie zazdrosne, a nawet próżne. I można tu rozpocząć dyskusję, czy wynika to z przenoszonych z pokolenia na pokolenie przyzwyczajeń, a może jest to element ludzkiej natury? Czy nie znajdując zrozumienia i miłości w (wydawać by się mogło) najbliższej osobie, można krzywdzić innych? Na ile i do czego można się posunąć tkwiąc w nieszczęśliwym małżeństwie?
Jak to zwykle z opowiadaniami bywa, jedne są bardziej wciągające, inne mniej. Z pewnością są jednak dosyć uniwersalne. Wiele osób może odnaleźć siebie i swoje doświadczenia w tym zbiorze. Świat zdominowany przez mężczyzn i relacje oparte na patriarchalnych wzorcach nie są niczym obcym. Wierzę jednak, że będą też osoby, które podczas lektury częściej będą myślały „dobrze, że mnie to nie dotyczy”.
Bałkańska biblioteczka i czwartki z #hvalakultura
Recenzja książki Mój pan mąż jest kolejną pozycją, która pojawiła się w dziale kultura. Z wielką przyjemnością przyjęłam propozycję redagowania tej części bloga (więcej o mnie i co tutaj robię, możecie przeczytać tutaj) i regularnie przygotowuję dla Was treści. Możecie tutaj znaleźć pomysły, po jaką książkę warto sięgnąć oraz muzyczny kącik, gdzie staram się przekazać Wam moją miłość również do bałkańskiej muzyki. O wszelkich nowościach z tego działu i innych muzycznych, książkowych i filmowych inspiracjach będziecie mogli znaleźć informacje w czwartki na Facebooku i Instagramie pod hasłem #hvalakultura (lub wyszukać na blogu po tagach).