Muzyka na Bałkanach jest bardzo różnorodna. W lokalnych rozgłośniach radiowych usłyszeć można zarówno tradycyjne brzmienia przesiąknięte tureckimi wpływami, jak i nieco bardziej nowoczesne dźwięki. Sergej Ćetković, którego twórczość chcemy przybliżyć Wam w pierwszym artykule z naszego nowego działu, jest przedstawicielem muzyki popowej.
Muzyka, która rozbrzmiewa na całych Bałkanach
Sergej Ćetković jest jednym z najpopularniejszych wykonawców nie tylko w Czarnogórze, w której się urodził (8.03.1976 r. w Podgoricy), ale i na całych Bałkanach. Wierne grono fanów jego piosenek rozciąga się od Słowenii aż po Macedonię, a na każdym koncercie muzyka pojawia się po kilka-kilkanaście tysięcy osób. Jego kariera trwa już 20 lat i jest jedną ze stabilniejszych na tamtejszym rynku – Sergej zawsze był wierny swoim przekonaniom i nie ulegał chwilowym muzycznym trendom, czy nie ścigał się na tak popularne dziś „lajki”.
Nigdy nie robiłem niczego na siłę, wszystko krok po kroku, zawsze byłem zgodny ze sobą, swoimi emocjami, szczery w muzyce, która powoli odnajdywała drogę do słuchaczy w całym regionie. Dzisiaj, kiedy spoglądam wstecz na dwadzieścia lat mojej kariery, wiem, że wszystko to miało sens i zdaję sobie sprawę, że jestem naprawdę uprzywilejowanym i szczęśliwym człowiekiem, ponieważ ludzie rozpoznali moją drogę, dali mi wsparcie i wiatr w żagle, za co jestem bardzo wdzięczny. Staram się odwdzięczyć za to zaufanie każdą nową piosenką.
Sergej Ćetković – talent, który urodził się w Czarnogórze
Ćetković ukończył szkołę muzyczną „Vasa Pavić” w Podgoricy, a pierwszy występ sceniczny zaliczył już jako 10-latek – zaśpiewał na festiwalu „Naša Radost”, gdzie zdobył jedną z nagród. Po latach wspominał, że miał ogromną tremę (cyt. poniżej). W 1989 roku Sergej zaczął występować z zespołem Vatrena srca, gdzie grał na klawiszach i śpiewał. Grupa ta była najmłodszym bandem w Czarnogórze – jej członkowie mieli po 12-13 lat. Po pięciu latach Ćetković zaczął swoją przygodę z grupą Amfiteatar, ale w niej też nie zagrzał zbyt długo miejsca. Różnice w podejściu do tworzenia muzyki sprawiły, że w 1998 roku wokalista postanowił rozpocząć swoją solową drogę.
Postawił na festiwale, jednym z pierwszych były Sunčane skale w Herceg Novi, podczas którego zaprezentował utwór „Bila si ruža”. W 2000 r. wydał swój debiutancki album zatytułowany „Kristina”, w najtrudniejszym dla muzyki popowej momencie – właściwie nie istniała ona na zbyt wysokim poziomie. Muzykowi udało się jednak pokonać trudności i powoli zaczął zapisywać się w świadomości odbiorców – po występie na festiwalu Pjesma Mediterana w Budvie, gdzie zaśpiewał utwór „Sati, dani, godine”, zebrał pozytywne opinie krytyków muzycznych i publiczności.
Droga na Eurowizję
W kolejnych latach muzyk starannie umacniał swoją pozycję na bałkańskim rynku. Każda kolejna płyta przynosiła hity, które zyskiwały popularność w całym regionie. Wydany w 2005 roku album „Kad ti zatreba” pobił wszelkie rekordy zarówno pod względem nakładu jak i liczby słuchaczy. Znajdująca się na nim piosenka „Pogledi u tami” przez całe dwa lata nie schodziła z list przebojów we wszystkich krajach byłej Jugosławii.
Polscy słuchacze mogą kojarzyć Sergeja z konkursu piosenki Eurowizja 2014. Co ciekawe artysta chciał reprezentować swój kraj już wcześniej, w 2004 roku brał udział w lokalnych eliminacjach z utworem „Ne mogu da ti oprostim”. Musiał uznać wtedy wyższość Željka Joksimovicia, który pojechał na konkurs z balladą „Lane Moje” i jako reprezentant Serbii i Czarnogóry zajął w Stambule wysokie, drugie miejsce. Nie na darmo jednak mówi się, że co się odwlecze, to nie uciecze i artysta zaprezentował się światu podczas 59. Konkursu Piosenki Eurowizji.
6 maja 2014 r. wokalista wystąpił w pierwszym koncercie półfinałowym i – jako pierwszy w historii reprezentant Czarnogóry – awansował do finału, który odbył się 10 maja. Ćetković zaśpiewał utwór „Moj svjet”, do którego sam skomponował muzykę. Ostatecznie zajął 19. miejsce, zdobywając 37 punktów. Do piosenki powstał teledysk, który miał pokazać piękno Czarnogóry widzom z całej Europy. Nagrania trwały pięć dni w Žabljaku, Ulcinju, Barze i nad jeziorem Szkoderskim.
Przez lata Ćetković zdobył wiele nagród, wielokrotnie wybierany był piosenkarzem roku w Czarnogórze, wyróżniany był za najlepsze aranżacje na festiwalach w Budvie, Herceg Novi czy w Serbii. Współpracował też z wieloma artystami z regionu, komponował m.in. dla Jeleny Tomašević, Sašy Kovačevicia, Bojana Marovicia, Massimo Savicia i wielu innych.
Życie prywatne Sergeja Ćetkovicia
Mimo ogromnej popularności, jaką muzyk cieszy się na Bałkanach, nigdy nie należał do osób kontrowersyjnych wywołujących sensację czy niezdrowe zainteresowanie plotkarskich mediów. Od ponad dwudziestu lat jest w szczęśliwym związku małżeńskim. Z Kristiną mają dwie córki, a muzyk wielokrotnie w wywiadach podkreśla rolę rodziny w swoim życiu. – Bardzo młodo wzięliśmy ślub, przeszliśmy razem przez różne sytuacje w życiu, ale nigdy nasze uczucia się nie zmieniły. Jej wsparcie, miłość i siła są moją ostoją. Mówi się, że za każdym mężczyzną odnoszącym sukcesy stoi kobieta sukcesu, ale ja uważam, że ona nie stoi za mną, tylko obok mnie i to ma dla mnie największe znaczenie. Przede wszystkim jesteśmy przyjaciółmi, ale potem małżonkami, którzy codziennie udoskonalają i umacniają swoją miłość. Kristina nadała sens mojemu życiu i muzyce i za to jestem jej ogromnie wdzięczny.
Artysta na co dzień mieszka z rodziną w Belgradzie, ale często realizuje teledyski do swoich utworów właśnie w Czarnogórze. Zobaczcie kilka naszych propozycji i słuchając muzyki przenieście się na chwilę na Bałkany:
*wypowiedzi Ćetkovicia zaczerpnięte z wywiadów dla 24ur.com, kotorart.me, novosti.rs, zena.blic.rs
PS: Co powiecie na takie Bałkańskie hity? Przyznajcie szczerze, że nawet jak komuś nie skradły serca, to z pewnością zrobią to teledyski.
Czwartki z #hvalakultura
Z wielką przyjemnością przyjęłam propozycję redagowania tej części bloga (więcej o mnie i co tutaj robię, możecie przeczytać tutaj) i regularnie przygotowuję dla Was treści. Możecie tutaj znaleźć pomysły, po jaką książkę warto sięgnąć oraz muzyczny kącik, gdzie staram się przekazać Wam moją miłość również do bałkańskiej muzyki. O wszelkich nowościach z tego działu i innych muzycznych, książkowych i filmowych inspiracjach będziecie mogli znaleźć informacje w czwartki na Facebooku i Instagramie pod hasłem #hvalakultura (lub wyszukać na blogu po tagach).
Święta mamy nietypowe, wszyscy musimy pozostać w domu i do tego zaczął padać u mnie deszcz. Całe szczęście, że pojawił się ten artykuł to mogę dowiedzieć się czegoś ciekawego i posłuchać czegoś nowego. Dzięki 🙂
U mnie też niestety zbiera się na deszcz i ciśnienie szaleje. Trzeba się ratować kawą i muzyką. ? Dzięki za Twój komentarz. ?