Po dłuższej przerwie znowu odkrywamy tajemnice i przedstawiamy kolejne bałkańskie przeboje w polskich wersjach. Czekaliście?

Muzyka dostarcza wielu wrażeń. Nie od dziś wiadomo, że artyści wielokrotnie sięgają po twórczość innych wykonawców. Nas najbardziej – co oczywiste – interesują Bałkany, dlatego po raz czwarty już przygotowałam wasze ulubione zestawienie. Sprawdźcie, czy i tym razem bałkańskie przeboje w polskich wersjach wywołają zamieszanie.

Bałkańskie przeboje w polskich wersjach potrafią zaskoczyć

Dotychczas na naszej liście przebojów gościli tacy artyści, jak Krzysztof Krawczyk, Kayah, Kazik, Maciej Maleńczuk, czy Paweł Kukiz. Za ich wykonaniami stały duże projekty m.in. współpraca z Goranem Bregoviciem. Przyjrzyjmy się jednak tym nieco mniej znanym aranżacjom.

Łukasz Federkiewicz, czyli Kortez, zamieścił na swojej płycie piosenkę „Doskonały dzień”, którą w oryginale wykonuje pochodząca z Sarajewa kapela Letu Štuke. Droga tej piosenki na polską scenę była dosyć kręta. Jak można przeczytać na kanale Korteza przymierzało się do niej wielu muzyków:

W 2013 roku U-zek poprosił Piotra Roguckiego o napisanie dziejowego tekstu do tej piosenki. I tak po 67 dniach powstały polskie słowa do „Doskonałego dnia”. Wiosną 2016 prace nad utworem rozpoczął Roguc z Olkiem Świerkotem i trwały one ponad 2 lata. Później do „Doskonałego dnia” podszedł Muniek, ale w obydwu przypadkach zabrakło przysłowiowej kropki nad „i”. Kortez, który bardzo lubił tę piosenkę, od początku był świadkiem wszystkich tych zmagań. W 2018 roku zaproponował, że może w takim razie on ją zaśpiewa, bo szkoda, aby taki numer leżał w szufladzie. Potrzeba było roku, żeby dojrzała myśl o jej skończeniu i opublikowaniu.

Śląsko-chorwacka przyjaźń

Wyjątkowe miejsce na liście bałkańskich przebojów w polskich wersjach zajmują reprezentanci Śląska.

Niekwestionowana gwiazda tamtejszej sceny, Teresa Werner, sięgnęła po przebój Olivera Dragojevicia „Tu non llores mi querida” z 1988 roku. Mało tego, artystka nagrała go w duecie z innym przedstawicielem chorwackiej sceny – Goranem Karanem. Wokalista ten jest bardzo popularny w Polsce i ma wierne grono fanów wśród miłośników Chorwacji. Wielokrotnie występował w wielu polskich miastach gromadząc liczną publiczność (sama byłam kiedyś na jego koncercie w Warszawie).

Nie tylko Teresa Werner przyjaźni się z Goranem. Również Jacek Silski, król śląskich szlagierów, zaśpiewał z Karanem jeden z utworów z jego repertuaru („Kada zaspu anđeli”).

Jednak najpopularniejszą chorwacko-polską piosenką, jaką nagrał Silski, jest przebój Mladena Grdovicia. Utwór „U ranu zoru”, czyli ‘wczesnym rankiem’, to spokojna ballada oczywiście o miłości. Pochodzący z Dalmacji artysta śpiewa do ukochanej m.in. o porannej zorzy budzącej się nad Adriatykiem.

O rannej zorzy pieśń o morzu śpiewam Ci ja, bo dusza boli, kiedy się kocha, każdy to wie, o rannej zorzy pieśń o morzu śpiewam ci ja, niech każdy wie, że kocham cię…

Możecie sami ocenić, która wersja podoba wam się bardziej?

Ludowe bałkańskie przeboje w polskich wersjach

Piosenki, które znalazły się w tej części zestawienia może nie zyskały ogromnej popularności w Polsce, jednak warto zwrócić na nie uwagę. Na Bałkanach bowiem pieśni ludowe są bardzo ważnym elementem kultury i sięga po nie wielu współczesnych artystów.

Tradycyjna macedońska pieśń „Jovano Jovanke” opowiada o zakazanej miłości między dwojgiem młodych ludzi. W polskiej wersji piosenka znalazła się na składance „Yugopolis 2”. Zaśpiewała ją Dorota Miśkiewicz przy akompaniamencie znakomitego akordeonisty, Marcina Wyrostka.

„Čije je ono devojče” to stara serbska pieśń, datowana na XV wiek. Wykonaniem tego utworu pochodzący z Krakowa zespół Sokół Orchestra zdobył w 2014 roku II miejsce na legendarnym festiwalu trębaczy w Guczy. Grupa zdobyła wyróżnienie w kategorii międzynarodowej, jako pierwsza w historii grupa spoza Bałkanów! Jeśli jeszcze nie znacie tej małopolskiej grupy, koniecznie sprawdźcie ich twórczość. Przy niejednej piosence można poczuć bałkański klimat.

Można by powiedzieć, że worek z bałkańskimi przebojami w polskich wersjach nie ma dna, bowiem składanki Yugoton/Yugopolis czy płyty Kayah i Krawczyka dostarczyły mnóstwo materiałów do analizy. Dajcie koniecznie znać, czy chcielibyście poznać kolejne muzyczne sekrety. Podzielcie się też wrażeniami po lekturze najnowszego zestawienia.

Czwartki z #hvalakultura

Artykuł o muzycznych bałkańskich hitach w polskiej wersji to kolejna pozycja, która pojawiła się w dziale kultura. Z wielką przyjemnością przyjęłam propozycję redagowania tej części bloga (więcej o mnie i co tutaj robię, możecie przeczytać tutaj) i regularnie przygotowuję dla Was treści. Możecie tutaj znaleźć pomysły, po jaką książkę warto sięgnąć oraz muzyczny kącik, gdzie staram się przekazać Wam moją miłość również do bałkańskiej muzyki. O wszelkich nowościach z tego działu i innych muzycznych, książkowych i filmowych inspiracjach będziecie mogli znaleźć informacje w czwartki na Facebooku i Instagramie pod hasłem #hvalakultura (lub wyszukać na blogu po tagach).

6 KOMENTARZE

  1. Super, że wróciłaś do pisania. Tym razem bez zaskoczeń, bo i polskich odpowiedników wcześniej nie znałam ? ale czekam na więcej! ☺️

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj